Nowy rok 2016 zawitał a ja mocniejsza w Sparcie i we własne siły postanowiłam walczyć o lepsze jutro dla siebie i swojego syna.
Po powrocie do pracy czekała mnie miła i nie miła niespodzianka ta miła to była docenienie ponieważ szef ucieszył się z mojego powrotu . Podczas mojej nieobecności zastępujący mnie koledzy i koleżanki spowodowali duże straty przez swoje błędy . Spowodowało to utratę kilku kontraktów i firmę która stanęła na progu upadłości dlatego o premiach nie było mowy puki sytuacja się nie poprawi to ta zła wiadomość.
Finansowo było cienko 800zł to same raty z 1900zł pensji to wiele nie zostaje a tu opłaty i życie. Zajęłam się praca na całego nie myśląc negatywnie i wpadła mi myśl by podjąć inna prace po godzinach.
Nie mogłam znlaeśc nic w ogłoszeniach dlatego sama zamieściłam ogłoszenie ze mogę popołudniami zając się dzieckiem lub innymi pracami nie za bardzo fizycznymi z racji iż jestem po rekonwalescencji. Zamieściłam również informacje czym się zajmuje w pracy.
Po 2 dniach odezwały sie 2 osoby jedna to pani z firmy konkurencyjnej która potrzebowała osoby do pomocy na 3 dni w tygodniu do obróbki zamówień a druga na weekendy do opieki nad córka .
Podjęłam obydwie współprace trudno było to pogodzić z obowiązkami w domu i opieka nad synkiem ale niezawodni przyjaciel pomogli mi z opieka na synem wiec mogłam podjąć to wyzwanie. opieka nad dzieckiem przynosiła mi 200zł tygodniowo to był dobry zastrzyk gotówki na bieżące sprawy a firma w której pracowałam popołudniami miesiła się tylko 2 przystanki od mojej tak wiec miałam łatwo.Ta współpraca była bardzo fajna tym bardziej iż nowa szefowa znając moja sytuacje wypłaciła mi zaliczkę a i tak zarabiałam u niej sporo bo za 12 dni w miesiącu po 4h ponad 850zł.
Da się?? pewnie że się da!! Uwierz w siebie a wszystko będzie dobrze.
Po każdej burzy przychodzi słonce!!